piątek, 6 września 2013

Integracja i pożegnanie :(

Nasze pierwsze spotkanie w nowym roku szkolnym nie było na sali tylko..... w parku i na kręglach :)

Postanowiliśmy się zintegrować: dzieci, junior i senior. Przepraszam - no i nasza najwspanialsza obozowa KADRA!!! 
Wspólne lody, zabawy i wygłupy w parku to coś co sprawia, że w każdym z nas na nowo rodzi się dziecko :) Chociaż kondycyjnie to już nie dorównujemy :-P Każdy pomysł jaki wpadnie nam do głowy jest natychmiast realizowany przez nasze kochane dzieci - turlanie po trawie :) Krowa zwana kiblem i nierozwiązywalny supeł to będą od dzisiaj nasze ulubione zabawy integracyjne. 
Ach.... Jak wspaniale jest spędzić czas z całą swoją rodziną... :)



Po oddaniu rodzicom naszych najmłodszych podopiecznych ruszamy na kręgle!!!
Jako pierwsza dotarła grupa jadąca tzw. "tanecznym" golfem, pod moim kierownictwem (MK). Zajmując od razu wolny tor, który jak się okazało jest JEDYNYM czynnym i działającym w tym klubie zaczęliśmy naszą zabawę... szkoda tylko, że kręgle nie wytrzymywały naszej siły rzutu oraz tempa gry :)

To może PIZZA okaże się lepsza i szybsza?? Mając już doświadczenie z Giżycka w zamawianiu pizzy z Pawłem J., zamawiam jako pierwsza :) I co się okazuje?? Kucharz i tak ma swoją kolejność: "robi tak, żeby wszyscy jedli w miarę w tym samym czasie" - co kończy się tym, że kadra dostaje pizzę jako ostatnia no i oczywiście je sama... I to się nazywa szczęście do pizzy z Pawłem. Dobrze, że czas oczekiwania na jedzenie upłynął nam na wesoło :)

Niestety... zepsute kręgle i pizza na którą czekaliśmy ponad godzinę to i tak nic w porównaniu do tego jak skończył się ten dzień... 

Dzisiaj oficjalnie żegnaliśmy się z jedną z nas - solenizantką :( Takie momenty zawsze są bardzo smutne nie tylko dlatego, że ktoś odchodzi, ale dlatego że mam wrażenie jakbym traciła cząstkę siebie... Każda z moich tancerek jest kimś wyjątkowym i każda z nich daje mi i swojej grupie część samej siebie... po kilku latach spędzonych razem na sali, warsztatach, turniejach, półkoloniach i obozach nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo jesteśmy ze sobą związani .... dopóki kogoś nie stracimy. 

Dominika byłaś, jesteś i zawsze będziesz naszą Destinationką! Twój uśmiech, który bez względu na okoliczności (np. rozwalone oko) zawsze jest na Twojej twarzy będziemy pamiętać zawsze :) 
Mam nadzieję, że twoja pasją jaką jest taniec nie skończy się wraz z opuszczeniem naszej grupy. Rozwijaj się i tańcz zawsze i wszędzie!!! 
Jesteś niezwykle pozytywną osobą, która zasługuje na szczęście i spełnienie swoich marzeń. 
Trzymam za Ciebie kciuki :*



PS. Mam nadzieję, że może ten PKS o 21:10 zmieni jeszcze Twojej mamy zdanie...

1 komentarz: